sobota, 26 października 2013

Teraz...

Dom...  słowo... miejsce...? czas? A może to ja... i to co daję innym?

Dom...  słowo... miejsce...? czas? 
A może to ja...?
I to co daję innym?
Tak wiele zmian.
I ja też jestem inna ... prawdziwa...?
Mogę emanować sobą, być taka jaka jestem...
Żadnej fikcji, tylko prawdziwe odczucia... tylko autentyczne chwile, które dostrzegam.
Czuję każdą upływającą sekundę.
To moje życie, to mój czas...
Wróciłam...
Jestem naprawdę.
I już pozostanę...


... przy ogniu
Siedzę z synem w salonie, rozpaliliśmy ogień w kominku.
Jesteśmy razem... w ciszy i w cieple...
Czuję jego pozytywne myśli.
Uśmiecha się do mnie... przytula...
Dziękuję za ten czas.
Nareszcie mamy swoje miejsce.
Jest naprawdę nasze...


... poranek
Otwieram oczy.
Coś słyszę... czy to ptaki...?
Jeszcze nieprzytomna docieram do kuchni.
Stawiam czajnik na piecu i spoglądam w okno...
A tam... zieleń drzew budzi moją chęć do życia...
Rozpoczynam nowy dzień spoglądając na... promyki Słońca połyskujące w zieleni.
... leśne wędrówki  moich myśli...
Czuję dotyk drzew.
... kolor natury dotyka mego serca...
Słońce świeci jasnym światłem.
... niewielki płomyk budzi mnie do życia...
Błękit wyciąga mnie z domu.
... rozpoczynam kolejną wędrówkę...
... poprzez łąki, w cieniu drzew, otulona ciepłem istnienia...
Jestem szczęśliwa.
Jestem... wolna...
... to marzenia na jawie, teraz tak świadome...
Mój syn jest tuż obok mnie, rozgląda się za grzybami... dotyka drzew...
Już wiem co zjemy dzisiaj na obiad... na skraju lasu dostrzegam sowy...
... niesamowite chwile...


... uśmiechnięty pies
Od chwili, gdy zamieszkaliśmy w nowym domu... moja psina, najukochańsza labradorka... wydaje się uśmiechać.
Ona też jest tutaj szczęśliwa.
Odnalazła przyjaciół...
Codziennie z samego rana pod nasz dom przychodzi Ralf, piękny golden retriever.
Czasami towarzyszy nam podczas spacerów.
Moja psina też odnalazła swoje miejsce...

... kropelki pod prysznicem
Dla czystej przyjemności zamontowałam w moim domku... deszczownię.
Te kropelki... są wyjątkowe.
Podoba mi się ten deszczyk... prawie każdego wieczoru...
Chwile relaksu pod cieplutką wodą... z zamkniętymi oczami... w cieple ognia, którego źródło jest w kominku.
Otula mnie... zwracając zagubioną w czasie ciszę.
W moich oczach... płomyki rozpoczęły swój taniec.
To życie...


... przytulenie
Tęskniłam... nie wierzyłam.
Spoglądałam na swoje samotne dłonie...
Marzyłam.
Śniłam.
A teraz...?
Dotykam.
Odnajduję ciepło.
Jestem blisko.
Przytulam.
Daję siebie...
Otulam swoim ciepłem...
Chronię.
Jestem szczęśliwa...
Chociaż przez chwilę.


Dom...?  słowo...? miejsce...? czas...? 
Nie... to chwile, które odzyskałam.
To to co daję innym.
To to co tworzę wokół siebie.
To ciepło mego serca.
To... ja.

... jasny poranek...
Wychodzę przed dom.
Jestem wśród moich drzew.
Czuję delikatne promyki słońca.
W chłodzie poranka są jak ciepło odchodzącego snu.
Ale ten poranek to jawa...
A ja jestem wolna, czuję prawdę istnienia... czuję, że jestem...
To mój nowy dzień.
Mój czas.
Mój dom.
Ja...