poniedziałek, 27 maja 2013

Ten co zbiera chwile...

Szczęście jest tylko wtedy, gdy dotykasz prawdziwych chwil. W snach i w wyobraźni marzysz o szczęściu, szukasz, wypatrujesz, błądzisz, już prawie je widzisz... i wtedy się budzisz. A twoja wyśniona rzeczywistość nie jest prawdziwa. To droga donikąd...
 

W odmętach chwil, w szarości dnia... dostrzegasz nagle przebłysk kolorów. I nie wiesz, co z tym zrobić masz? Co prawdą jest, tamto czy to...?
Co ujawniła ta chwila, zaledwie sekund parę... czym była? rzeczywistością? czy snem? a może tylko twoją wyobraźnią...?

Szczęście jest tylko wtedy, gdy dotykasz prawdziwych chwil. W snach i w wyobraźni marzysz o szczęściu, szukasz, wypatrujesz, błądzisz, już prawie je widzisz... i wtedy się budzisz. A twoja wyśniona rzeczywistość nie jest prawdziwa. To droga donikąd... Szczęście jest przecież w tobie. To tam musisz dotrzeć. Twoje oczy muszą dostrzec twoje wnętrze... tam odnajdziesz ciepło... tam dotknie cię szczęście. To chwila, która istnieje.


...ona dotknęła dna i otworzyła oczy...
...ona pragnie snu przebudzenia, snu, w którym jawą się otoczy...
...ona chce czuć istnienie chwili, wiedzieć, że czas mija, dostrzegać toczące się życie...
...ona chce dotknąć siebie, swego ciepła i mocy...
...ona już nie zamknie oczu...


Zbieracz chwil? Kim jest? Co tutaj robi? Czy jest wieszczem lepszego jutra? Biorcą, czy darczyńcą? On zbiera odrobinki czasu, prawdziwe sekundy życia... On ma otwarte oczy, dostrzega i nie pomija żadnej realnej chwili... On istnieje naprawdę. Tylko on... nie ty...? On dotyka chwil prawdziwych, spogląda oczami duszy, czuje bijącym sercem, daje ciepło niczego nie oczekując, jest źródłem miłości.
A ty? W jakim miejscu swego istnienia się zatrzymałeś? Czy na pewno wiesz co jest ważne? Czy jesteś szczęśliwy...? A może dążysz do szczęścia, które stale oddala się od ciebie? Masz zamknięte oczy... nie widzisz zwierciadła swej duszy, nie dostrzegasz tego co istotne? Poszukaj zbieracza.... On spojrzy na ciebie i otoczy ciepłem... podzieli zebranymi chwilami. Razem stworzycie następne sekundy istnienia. On otworzy twe oczy, pobudzi bicie twego serca... więc poszukaj zbieracza chwil. On dotknie twego czasu i zegar prawdziwych sekund zagra dźwiękami kolorów... twoich barw.

A potem nadejdzie twój czas... zaczniesz zbierać... Nie pominiesz żadnej dotkniętej chwili, a szczęście stanie się realne. Będzie istnieniem, a nie... marzeniem. Wtedy zaczniesz na nowo żyć... tym razem naprawdę.


czwartek, 16 maja 2013

Wsparcie

...mojemu przyjacielowi...

Czy zdarzyło ci się kiedyś zrobić coś dla kogoś, tak po prostu, zupełnie bezinteresownie? Co wtedy czułeś? Czy ta chwila warta była zatrzymania? Czy to było szczęście? Pomyśl...


Czy zdarzyło ci się, aby ktoś wyprzedził twoje myśli... zaskoczył cię tak pozytywnie, że aż nie byłeś w stanie w to uwierzyć? To może być niewielki gest, jednak spełniony tylko dla ciebie, zupełnie bezinteresownie... Niewielki wysiłek z odrobiną chęci, a jednak niosący wyjątkową chwilę szczęścia. Co czujesz w takim momencie, gdy ktoś zrobi coś tylko dla ciebie? Czy to jest prawdziwe szczęście? Czy czujesz się zauważony? Czy już wiesz, że naprawdę istniejesz?
Czy zdarzyło ci się kiedyś zrobić coś dla kogoś, tak po prostu, zupełnie bezinteresownie? Co wtedy czułeś? Czy ta chwila warta była zatrzymania? Czy to było szczęście? Pomyśl...


Czy czujesz obawy, gdy ktoś wyciąga do ciebie rękę? Pragniesz takiego gestu, a jednak go odpychasz, nie wierzysz w szczere intencje... To przecież niemożliwe, aby ktoś tak po prostu chciał zrobić coś dla ciebie... nie wierzysz w ten gest... szukasz przyczyny, powodu... tak właśnie myślisz... boisz się zaufać... uwierzyć, że to możliwe...
Naszą drogę przebywamy samotnie. Pomimo tłumów, z którymi się stykamy, ludzie przechodzą obok siebie obojętnie, zachowując bezpieczny dystans. Boją się zbliżyć do siebie, chociaż nie chcą być sami. Pragną ciepła, ale obawiają się go dotknąć, wejść w krąg nieznanych odczuć, krąg prawdziwych chwil innej istoty.


Dotykam snów każdego dnia, a w każdym z nich chcę ciepło dać... Na jawie, gdy oczy już otwarte mam, szukam spojrzenia, próbuję dotknąć kogoś swym ciepłem, ale czuję obawy... czy nie jest tak, że moja próba dawania budzi u kogoś strach?
...istniejemy, aby żyć, a nie trwać w bezruchu i chłodzie...
...istniejemy, aby dotykać się wzajemnie swym ciepłem...
...istniejemy, aby nie być samotni w tym ogromnym świecie ludzi...
Czy na pewno istniejemy...?
Czy naprawdę żyjemy, zamknięci w swej skorupie iluzji, snów, przebłysków marzeń, nigdy nie przechodząc na drugą stronę... nie otwierając drzwi, za którymi dotknie nas ciepło Słońca i kolory, i prawdziwe spojrzenie bez złudzeń...?


Nie bój się dotknąć ciepła, ten niewinny gest to droga do prawdziwego istnienia. Tam szczęście i marzenia nie są tylko snem... Pozwól siebie dotknąć... ta dłoń to ukojenie twego bólu i tęsknot, ukrytych w twoim sercu... ten gest to dar, to czyjaś cząstka, która poprowadzi cię do realnego szczęścia. Nie pozostawaj samotny w swym bólu, daj komuś ciepło, a odnajdziesz spokój. Wtedy miłość, która jest w tobie, ujawni swe istnienie. Zaakceptujesz samego siebie i swoje miejsce, to gdzie jesteś. Zobaczysz kolory życia, a każda prawdziwa chwila stanie się najważniejsza... to z nich zbudujesz szczęście.


Przyjmij ten gest, to czyjaś dobroć wprost z serca, to źródło ciepła, to przytulenie słowem, to drzwi do szczęścia... Gdy przejdziesz przez nie, zobaczysz Słońce, a twoja droga będzie widoczna. Przytul się do ciepła i wyrusz do miejsc istnienia na jawie... Tam ukryły się twoje prawdziwe chwile, tam odnajdziesz siebie i poczujesz chęć dzielenia się swym ciepłem... więc wyrusz w drogę, to twój czas...


Tam odnajdziesz nową krainę, zupełnie nowe miejsce... ale musisz chcieć je odszukać, otworzyć swoje serce.
Tam nie ma mylących złudzeń i bólu przeszłości.
Tam jest chwila prawdziwa, możesz poczuć swoją rzeczywistość.
A jeśli na twej drodze pojawi się drugie istnienie, nie schowasz się w swej skorupce, za maską urojonych snów, bez drzwi do realnych spojrzeń i dotyku ciepła drugiej istoty. Podzielisz się swoim ciepłem... Niepowtarzalne, jedyne, wyjątkowe jest dotknięcie ciepła innej osoby... Co wtedy czujesz? Czy czegoś pragniesz? A może ten dotyk topi chłód, który jest w tobie... lodowa maska znika, a ty w głębi serca chcesz podarować promyczek miłości, który odnajdujesz w sobie? Jeśli otworzysz drzwi do swego serca, to ono jak Słońce będzie chciało dzielić się swym światłem miłości... Pozwól mu...


sobota, 11 maja 2013

Myśli i cisza

W ciszy, w milczeniu zaczynasz dostrzegać prawdziwe zarysy istnienia. Nie są skażone twoim wyobrażeniem tego co jest wokół, zniekształconym obrazem twojej podświadomości, podszeptami umysłu... twych myśli, które zatruwają dotyk istnienia...



Dlaczego energia szczęścia, niosąca ciepło, przechodzi obok niezauważona, a smutek i gorycz chcą dotrzeć do wnętrza? Tak gwałtownie, bez uprzedzenia... Bo szczęście istnieje w ciszy. Trzeba się odrobinę postarać, aby dotknęło naszego serca. Szczęście nie tworzy bariery myśli, tylko bezpośrednio dotyka uczuć. Energia smutku i cierpienia to plątanina  czyiś myśli. Jeśli ich dotkniemy, spowodujemy własną reakcję, zarazimy własne myśli czyimś bólem. I wtedy pojawi się niepokój, rozdrażnienie, którego źródło jest na zewnątrz. A nasze własne myśli staną się naszym wrogiem, zatrują nasz umysł.
Tylko zatopieni we własnej ciszy, możemy pomóc czyjemuś cierpieniu.




Energia smutku zasłania ciszę, prawdziwe odczucia, naszą wewnętrzną ostoję spokoju. Energia bólu powoduje naszą reakcję. Chcemy się bronić... Nasze myśli zarażają się niepokojem. Do zmysłów dociera zły wzorzec...
Jak poradzić sobie z takim stanem? Wsłuchaj się we własną ciszę, rozpoznaj obce źródło bólu, nie daj się sprowokować, pozwól myślom smutku pójść dalej.
A jak rozpoznać ten stan? To uczucie niepokoju, a twoje własne myśli drętwieją... Ty wiesz, że dzieje się coś złego. W takiej chwili zamknij oczy i wycisz swój umysł. Poszukaj prawdziwych odczuć. Gdy je odnajdziesz, zrozumiesz skąd ten niepokój i rozdrażnienie. Nie pozwól na dotyk bólu.




W twoim otoczeniu jest wiele istnień, różnych obcych myśli. Zajrzyj wgłąb siebie, rozpoznaj swój umysł, uspokój bieg myśli, każdej się przyjrzyj, a potem daj im sen. Wtedy obudzi się twoje odczuwanie, ujawni się świat uczuć... W ciszy myślenia odnajdziesz prawdziwość istnienia i swój idealny spokój. Ten stan cię ochroni.

Gdy czujesz, że dotyka cię czyjaś myśl, zatrzymaj się na chwilę, poszukaj kolorów. Gdy dociera do ciebie niepokój, dziwne rozdrażnienie, to właśnie ten moment...
Ta energia przychodzi z zewnątrz, zaraża twe zmysły, zatruwa twój spokój. Ciemna warstwa myśli zakrywa twe wnętrze. Trudno wtedy dotrzeć do siebie, uspokoić spojrzenie... Żyjesz złudzeniem, snem nieobudzonym, choć marzysz o ciszy, cieple, przytuleniu... Żyjesz iluzją, a pragniesz prawdziwych zdarzeń. Szukaj barw ciepła i wyciszenia. Jakie to kolory? Jak je rozpoznać? Odnajdziesz je w swym wnętrzu, gdy myśli umilkną, gdy cisza nastanie. Wtedy je odzyskasz...
Nie pozwól na dotyk, nie zatrzymuj wzroku na barwach nieznanych, w których chłód wyczuwasz.
Wtedy odzyskasz spokój, odnajdziesz własną ciszę i prawdziwe istnienie.




Co robię, gdy czuję niepokój?
Gdzie szukam pomocy, gdy pojawia się coś co odbiera mi moją ciszę?
Idę do lasu... dotykam drzew, odnajduję kolory. Spoglądam na zieleń, błękit i... Słońce. Szukam schronienia i odpowiedzi.
Skąd ten stan? Gdzie jego źródło? Czy coś się wydarzy?
A może już było, a ja nie dostrzegłam?
A może...?
Nie pozwalam się dotknąć, szukam...
Gdy odnajduję odpowiedzi, powraca spokój.
Odzyskuję ciszę, bo zrozumiałam.
Odnajduję siebie, bo jestem tu i teraz, bo wiem, że istnieje prawdziwa chwila.
Nie pozwalam, nie dopuszczam, nie zgadzam się na niepokój...
Wtedy powraca moja cisza.




Taki zwykły dzień, ale czy na pewno?
Tych parę chwil, które warto zatrzymać w pamięci... a najważniejsza pod wieczór. Czyste niebo i zachodzące Słońce. Ja biegnę nad rzekę, chcę zatrzymać urok tego czasu. Jednak Słońce odchodzi, gdy docieram jest już za horyzontem. To jednak była niezwykła chwila... Goniłam Słońce, a ono zdołało ukryć swe promienie przede mną. Ale to nic smutnego, urok tej chwili wypełnił me serce. Biegnąc za Słońcem, czułam szczęście. Dzisiaj spróbuję znowu, będę tam wcześniej. A Słońce też tam będzie, bo to jego miejsce. Razem powiemy dobranoc... pożegnamy dzień, który zachodzi... i powitamy Księżyc, czar nocy wschodzący. Tajemnica nocnych chwil ukryta jest w Księżycu. Zasypiam razem z nim, oczekując wschodu Słońca, a myśli są daleko, pozostały uczucia. Poczułam swoje istnienie, wystarczyła ta krótka chwila.




Myśli zasłaniają prawdziwy obraz tego co dostrzegasz. Ten obraz jest zniekształcony przez twoje własne wyobrażenia, porównania, pamięć chwil przeszłych. Podświadomość podpowiada, tworząc złudzenie rzeczywistości.
Wycisz myślenie, zaufaj intuicji, dotknij swojego istnienia...
Gdy odszukasz prawdziwe kolory, odnajdziesz siebie.
Dotknij, poznaj naprawdę, nie oceniaj, nie porównuj, nie myśl...
Wtedy ujrzysz to co istnieje, a nie własną wyobraźnię.




W ciszy, w milczeniu zaczynasz dostrzegać prawdziwe zarysy istnienia. Nie są skażone twoim wyobrażeniem tego co jest wokół, zniekształconym obrazem twojej podświadomości, podszeptami umysłu... twych myśli, które zatruwają dotyk istnienia...

Zabiorę cię w podróż, jeśli tylko zechcesz, do prawdziwej krainy szczęścia... Miejsca, gdzie kolory potrafią cię zaskoczyć, gdzie patrzysz i widzisz... przeżywasz naprawdę. Spoglądasz bez zniekształcania rzeczywistości, bez śladów wyobraźni zbudowanych na bazie twych myśli, tego co ukryte w podświadomości. Tylko patrząc i widząc możesz istnieć naprawdę, bez maski zasłaniającej twe oczy. Zacznij żyć, dotknij rzeczywistości. Zrób to, wtedy będziesz szczęśliwy.